poniedziałek, 7 października 2013

Rozdział 3.

*Cloe*
Stałam przed swoją szafą  w samej bieliźnie, wybierając sukienkę na randkę z Xiuminem. Byłam ciekawa gdzie mnie zabierze, bo nawet nie wiedziałam jak mam się ubrać.
- Może mi jakoś doradzisz ? - zapytałam się Eve (Clarie)
- Hmm... A posłuchasz mnie ? - zapytała.
- No nie wiem, nie wiem. - zaśmiałam się.
- Ehh... Jak zwykle. - powiedziała pod nosem.
- To co mam założyć ?
- Moim zdaniem tą małą czarną. - powiedziała. - Jest seksi. - zamruczała, po czym zaczęła się śmiać.
- Mrrał... - zaśmiałam się do niej.

- Hej kocie ! - powiedział ktoś podniesionym głosem od strony drzwi na co razem z Clarie krzyknęłyśmy.
- O Matko ! - krzyknęła Clarie i podbiegła w stronę drzwi. Odwróciłam się na pięcie i zobaczyłam, że Clarie zasłania oczy jakiemuś chłopakowi. Dopiero po chwili zorientowałam się, że to Byun, a ja stoję w samej bieliźnie na środku pokoju.
- Byun świno ! - krzyknęłam na niego.
- No co ?! - zapytał.
- Cyców sto ! Won z mojego pokoju. - powiedziałam zła, ale i śmiejąc się. - Clarie. Zabierz stąd swojego chłopaka, bo chcę się w spokoju ubrać na randkę. - powiedziałam stanowczo.
- Dobrze, dobrze. Tylko się tak nie denerwuj, bo ci zmarszczki wyskoczą na twarzy. - zaśmiał się Byun i złapał Clarie za biodra. Podniósł ją i wyniósł z pokoju, a ja zaczęłam szukać czarnej sukienki.

*Clarie*
Byun niósł mnie na rękach, a ja cały czas się śmiałam.
- Czubku ! Postaw mnie ! - powiedziałam, wiercąc mu się na rękach.
- Bo ? - zapytał.
- Bo tak. - powiedziałam.
- Dobra. - powiedział chłopak i postawił mnie na ziemi. Zobaczyłam, że stoimy u mnie w pokoju. Chłopak przytulił mnie od tyłu i złożył miękki pocałunek na mojej szyi. Przeszedł mnie delikatny dreszcz. Byun włożył swoje dłonie pod moją koszulkę i delikatnie mnie masował, co sprawiało, że cała drżałam. Blondyn delikatnie zaczął podnosić moją koszulkę.
- Nie. - powiedziałam stanowczo i zabrałam ręce chłopaka za moich pleców.
- Przepraszam. - powiedział i szybko wyszedł z mojego pokoju.
- Baek ! - krzyknęłam i pobiegłam za nim. Widziałam go jeszcze na schodach, a potem usłyszałam trzaskanie drzwi. Wybiegłam za nim na dwór. - Baekhyun ! - zawołałam za nim, a on się odwrócił.
- Clarie. Słuchaj ja... - powiedział, a ja podbiegłam do niego i wpiłam się w jego usta zaczynając namiętny pocałunek. Byun na początek był trochę zdezorientowany, ale potem odwzajemnił pocałunek.
- Posłuchaj mnie. To, że nie chcę teraz nie znaczy, że nie chcę tego z tobą. Po prostu.. Nie jestem jeszcze gotowa. - powiedziałam.
- Oh...To nie twoja wina, tylko moja. - powiedział i mocno mnie do siebie przytulił.
- Nie. - powiedziałam stanowczo. - Na pewno nie twoja. Jak już coś to moja, ale powiedzmy, że niczyja. - powiedziałam.
- No dobrze. - odpowiedział.
- Idziemy do domu ? - zapytałam.
- Ja bym wolał iść na spacer. - powiedział i złapał mnie za rękę.
- No okej.To chodźmy. - powiedziałam i poszliśmy na długi spacer.
*Pół godziny później*
Wróciliśmy do domu cali przemoknięci, bo na dworzu rozpętała się niesamowita burza.
- Boże. Jak mi zimno ! - powiedziałam zdejmując z siebie mokrą bluzę.
- Idę się przebrać, a tobie coś zaraz poszukam. - powiedziałam i popędziłam na górę do łazienki. Wysuszyłam się w pięć minut i ubrana już byłam na dole. Cloe i Xiumina nigdzie nie było, więc na pewno już poszli na tą swoją kolację.
- Byun ! - krzyknęłam z korytarza.
- Jestem w kuchni ! - odkrzyknął, a ja weszłam do kuchni. Zobaczyłam, że chłopak jest w samych bokserkach, więc szybko zakryłam oczy.
- Przepraszam. - powiedziałam zarumieniona i szybko chciałam stamtąd wyjść, ale Baek złapał mnie w pasie i przyciągnął do siebie.
- Co jest ? - zapytał.
- Nic. Tylko po prostu nie jestem przyzwyczajona do oglądania swojego prawie, że nagiego chłopaka. - powiedziałam nadal na niego nie patrząc.  Chłopak obrócił mnie przodem do siebie, ale ja nadal na niego nie patrzyłam i miałam zamknięte oczy.
Baek złapał mnie za podbródek i obrócił w stronę swojej twarzy.
- Teraz otwórz oczy. - powiedział i pocałował mnie w usta. Uchyliłam lekko jedno oko.
- Otwórz. Proszę. - powiedział.
- Eh.. No dobrze. - powiedziałam i odczekałam chwilę za nim to zrobiłam. Wzięłam głęboki wdech i otworzyłam oczy. Od razu spojrzałam w jego.
- I co ? Stało się coś ? - zapytała. Pokręciłam przecząco głową. - Jak widzisz to nadal ja. Tylko bez ubrań. - powiedział, a raczej zaśmiał się.
- No wiem. Może trochę panikuje, ale... - przerwałam.
- Co ale ? - zapytał.
- To trochę głupie. - powiedziałam trochę smutna.
- Nie wstydź się, po prostu powiedz. - powiedział. Wzięłam kolejny głęboki wdech i wypuściłam powietrze.
- No. Po prostu nie oglądałam nigdy nagiego chłopak, w dodatku swojego. - powiedziałam szybko.
- Ooo. - powiedział. - To urocze. - zaśmiał się.
- To nie jest śmieszne. - powiedziałam szybko.
- Ale a się wcale nie śmieje z ciebie ani z tego co mi powiedziałaś. - powiedział.
- To z czego ? - zapytałam.
- Z tego, że wstydziłaś się mi to powiedzieć. - powiedział i pocałował mnie w czoło. - Kocham cię i chcę, żebyś wiedziała, że mi możesz wszystko powiedzieć. - powiedział.
- No to jeszcze czegoś ci nie powiedziałam. - powiedziałam, bo wiedziałam, że prędzej czy później i tak by się to wydało.
- Słucham. - powiedział.
- Ale to najpierw musisz się ubrać. - powiedziałam i pociągnęłam go za rękę na górę.
- Gdzie idziemy ? - zapytał.
- Tu. - powiedziałam stając przed drzwiami do "schowka".
- Po co idziemy do schow... - przerwał gdy tylko otworzyłam drzwi i zobaczył, że w środku jest normalny pokój. - To miał być schowek. - powiedział.
- Wiem i przepraszam, że cię okłamała, ale nie wiedziałam jak mam ci to powiedzieć. - powiedziałam i podeszłam do szafy. Otworzyłam ją i wyjęłam jakąś bluzę i męskie rurki. Podeszłam do drugiej szafki i wyjęłam podkoszulkę.
- Ubierz się i wtedy ci wszystko opowiem. - powiedział i już po 5 minutach siedzieliśmy na dużym łóżku z niebieską pościelą.
- To o co tu wszystko chodzi ? - zapytał.
- Ja i Cloe nie zawsze mieszkałyśmy we dwie. Kiedyś miałyśmy jeszcze jednego współlokatora. Miał na imię Jason
(czyt.: Dżejson). - powiedziałam.
- Ale jak to miałyście ? - spytał.
- On... On nie żyje. - powiedziałam, a w moich oczach stanęły łzy w oczach., a ja odwróciłam twarz w stronę okna.
- O Boże. Przykro mi. - powiedział i objął mnie ramieniem. - A czy... Czy was..
- Coś łączyło ? - zapytałam za niego. - Tak. - odpowiedziałam.
- Ale czy to było coś... - znowu przerwał czekając, aż ja za niego dokończę.
- Poważnego ? On był moją pierwszą miłością. To było jak miałam 15 lat. On miał wtedy 16. Był naszym najlepszym przyjacielem. Podobał mi się od początku, ale kiedy... 
Kiedy zaprosił mnie na randkę wszystko się zmieniło. Spotykaliśmy coraz częściej, aż w końcu zapytał się mnie o chodzenie. Zgodziłam się. Byłam prze szczęśliwa, ale to szczęście nie trwało zbyt długo. Jechaliśmy na jego ścigaczu, bo chciałam sobie kupić sukienkę na imprezę. Jechaliśmy za szybko, a akurat wtedy padało. Wpadliśmy w poślizg i.. i.. i się wywróciliśmy. I ja upadłam 3 metry dalej, a on... A go przygniótł motor. Próbowałam go stamtąd wyciągnąć, ale mi się nie udało. Zadzwoniłam po karetkę. Przyjechali po 10 minutach. Gdy tylko wydostali go z motoru od razu zabrali go do szpitala. Siedziałam przy nim cały czas. Przepraszałam go za to. Mówiłam mu, że to wszystko moja wina, że gdybym nie chciała jechać na te zakupy to nie leżał by teraz w szpitalu. Mówił, że to nie moja wina, tylko jego, że za szybko jechał i, że cieszy się, że ja żyję. Powiedział, że mnie kocha i poprosił bym go pocałowała. Pocałowałam go. To był najdłuższy i najsłodszy pocałunek w moim życiu. Potem gdy oderwaliśmy się od siebie powiedział, że mnie kocha i zawsze tak będzie, nie ważne co się stanie. Powiedział potem, że jest zmęczony i, że chce mu się spać. Powiedziałam, żeby spał spokojnie, a ja przy nim będę gdy się obudzi, ale on chciał, żebym pojechała do domu, więc tak zrobiłam, gdy tylko byłam pewna, że śpi. Tej nocy spałam bardzo nie spokojnie i śnił mi się on. Mówił, że mnie kocha i, że mnie przeprasza, że nie chce, żebym cierpiała i, że będzie nade mną czuwał. Obudziłam się przerażona. Szybko zadzwoniłam do szpitala i powiedziałam, że chcę rozmawiasz z Jasonem, ale pielęgniarka powiedziała, że śpi, ale nie dałam za wygraną, więc poszła go obudzić. Gdy powiedziała, że nie może rozmawiać, pomyślałam o najgorszym, ale Cloe powiedziała, że pewnie jakiegoś innego pacjenta przywieźli i musieli się nim zająć. Trochę mnie to uspokoiło i poszłam dalej spać, ale gdy nad ranem obudził wtedy wszystko legło w gruzach. Powiedzieli, że Jason nie żyje, że miał tętniaka i podczas wypadku mu pękł. Byłam załamana. Po jego pogrzebie wyjechałam za granicę, wróciłam do Londynu i tam zajęłam się babcią, która potrzebowała pomocy. Wróciłam po roku i wtedy poznałyśmy was, a resztę historii już znasz. - powiedziałam, a Byun się nie odzywał. Najwyraźniej nie wiedział co ma powiedzieć. Płakałam jak małe dziecko, cała się trzęsłam, a Byun tylko mnie przytulił i nic nie mówił. Czekał ąz się uspokoję. Gdy byłam już spokojniejsza powiedział:
- Naprawdę Clarie, nie wiem co mam powiedzieć.
- Nie musisz nic mówić. - powiedziałam i spojrzałam w jego stronę. - Tylko po prostu bądź ze mną. Proszę. - powiedziałam, a chłopaka mnie pocałował w czubek głowy.
- Będę. Obiecuje. - powiedział.
- Nie chciałam się tak rozkleić, ale to wszystko to moja wina. Gdyby nie te cholerne zakupy siedziałby tu teraz i grał na gitarze, a ja śmiałabym się z jego min. - powiedziałam. - Co rano nie budziłabym się z myślą, że zabiłam swojego chłopaka.
- Nawet tak nie mów. - powiedział stanowczo Baek.
- Ale to prawda. To moja wina. - powiedziałam i wstałam z łóżka. Podeszłam do komody na, której stało zdjęcie w ramce, na którym byłam ja, on i Cloe. Śmiejący się. Wzięłam je do ręki i spojrzałam na nie, a z moich oczu dalej leciały łzy.
- To on ? - zapytał zza moich pleców patrząc na zdjęcie.
- Tak. - powiedziałam i z powrotem postawiłam je na miejsce. - Chodźmy stąd. - powiedziałam i wyszliśmy z pokoju.
- Może obejrzymy jakiś film ? - zapytał, a w jego oczach widziałam ból, ale nie wiedziałam dlaczego. Zeszliśmy na dół. W domu panowała przeszywająca cisza. Byun włączył telewizor, wrócił do mnie i mocno mnie przytulił. Ciepło jego ciała powodowało, że odprężałam się i zapominałam o tym co mówiłam o Jasonie. Byun był tu i teraz, więc nie było co wracać do przeszłości. Wtuliłam się w niego mocniej i oparłam głowę na jego klacie. Baek delikatnie zaczął muskać moje włosy, a ja robiłam się senna. Ułożyłam się na jego udach, skuliłam w pozycję embrionalną i powoli zasypiałam.

*Cloe*
Siedzieliśmy już z Xiuminem przy blasku świec, w najpiękniejszej restauracji na świecie. Wzrok Xiumina nadal tkwił we mnie, a on sam uśmiechał się wesoło.
- Dlaczego mi się tak przyglądasz ? - zapytałam spokojnie
- Cloe, wiesz, pięknie wyglądasz. - powiedział słodko Xiumin
- Dziękuję kochanie. - powiedziałam z uśmiechem i poczułam jak rumieniec oblewa całą moją twarz.
- Słodko ci z tymi rumieńcami. - powiedział Xiumin i złapał mnie za rękę
- Nie słodź mi, proszę cię. - powiedziałam. Lubiłam te jego wyszukane komplementy, ale czasami nie wierzyłam, że on mnie taką postrzega.
- Uraziłem cię ? - zapytał zdezorientowany
- Nie, ależ oczywiście, że nie. - odpowiedziałam - Po prostu nie lubię swoich rumieńców.
- Zapewniam cię skarbie, że wyglądają pociągająco. - powiedział z rozkosznym uśmiechem. Zachichotałam.
- Xiumin, proszę cię. - powiedziałam błagalnie. Akurat w tym momencie kelner przyniósł nasze zamówienia. Wszystko wyglądał pięknie i kusząco. Wciągnęłam przepiękny zapach w nozdrza, który wypełnił salę.
- Smacznego skarbie. - powiedział z uśmiechem Xiumin
- Dziękuję i nawzajem. - odpowiedziałam i wzięłam się za jedzenie. Jednak nic nie przechodziło mi przez gardło. Miałam dziwne wrażenie, że coś się zdarzy i to nie będzie przyjemne, na pewno nie dla Xiumina. Z moich przeczuć wyrwał mnie zaniepokojony głos Xiumina.
- Kochanie, dlaczego nie jesz ? Coś ci jest ? Słabo ci ? - wypytał zmartwiony Xiumin
- Nie, nie. - odpowiedziałam patrząc na niego. Chyba i tak nic go nie uspokoiło.
- Wyglądasz blado. - stwierdził - Może pojedziemy do domu ?
- Nie. - powiedziałam stanowczo, ale spokojnym tonem - Jesteśmy w końcu sami, a ty chcesz wracać ?
- Kochanie, robię to dla twojego dobra. Jeśli jesteś zmęczona, albo źle się czujesz, to odpuśćmy sobie tą kolację. - powiedział Xiumin
- Nic mi nie jest. - powiedziałam - Po prostu... - nie zdążyłam dokończyć, bo za moimi plecami usłyszałam znajomy głos.

- Xiumin. - powiedział głos. Oboje spojrzeliśmy w stronę osoby mówiącej do nas. Wzdrygnęłam i szybko wstałam z krzesła idą do Xiumina. Xiumin wziął mnie za rękę i stanął obok mnie. Jednak moje przeczucia co do tego wieczora były słuszne.
-------------------------------------------
Dawno nic nie dodawałam, ale zaczęła się szkoła i nie mam po prostu czasu na te wszystkie inne rzeczy oprócz nauki i prac domowych. Jednak postanowiłam dodać rozdział dziś :3. Ah, niedługo pojawi się nowa bohaterka, ale jeszcze trzeba trochę poczekać. 
Pozdrawiamy wszystkich <3 !
oraz
Pozdrowienia dla Helenki :** !

Autor: Gryfoniow (& Shadow)
Edycja i dodatki: Shadow

poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Rozdział 2.

26/08/2013 [EXO]
*Clarie*
Obudziło mnie lizanie po twarzy. Może to głupie, ale od samego początku myślałam, że ty Byun, ale gdy tylko otworzyłam oczy zauważyłam, że to tylko nasza suczka Coco (czyt. koko). Uśmiechnęłam się do niej i wzięłam na ręce. Rozejrzałam się dookoła i zauważyłam, że Xiumin śpi na podłodze, a co było w tym dziwne, że zasnął na kanapie razem z Cloe. Spojrzałam na kanapę i tak jak się spodziewałam moja kochana przyjaciółeczka była rozwalona na całej sofie. Rozejrzałam się po salonie w poszukiwaniu swojego chłopaka, ale nigdzie go nie widziałam. Wstałam po cichu i razem z pieskiem poszłam do kuchni, aby się czegoś napić.
Postawiłam Coco na podłodze i nasypałam jej karmy do miski. Sama wyjęłam z lodówki zimną nie gazowaną wodę i razem z nią poszłam poszukać Baeykhuna. Nie było go nigdzie na parterze, więc postanowiłam iść na piętro. Zobaczyłam uchylone drzwi do swojego pokoju. Weszłam do swojego pokoju i zobaczyłam, że blondyn leży na moim łóżku, ale nie śpi.
26/08/2013 [Byun & Oh]
- Cześć. - powiedziałam i położyłam się obok niego na łóżku.
- Cześć gwiazdko. - powiedział i mocno się do mnie przytulił. - am do ciebie pytanie. - powiedział za nim zdążyłam się odezwać.
- Tak ? - zapytałam.
- Co to za zamknięty pokój, ten obok twojego ? - zapytał, czego akurat najbardziej się bałam.
- Schowek. - skłamałam.
- Aha. - powiedziała i znowu trochę posmutniał.
- Coś się stało ? - zapytałam. - Nie było cię gdy się obudziłam.
- Wiem. Przepraszam, ale musiałem odetchnąć. - powiedział, a mnie to przestraszyło.
- Ale... Czemu ? - zapytałam.
- Ohh.. Nie martw się kochanie. - powiedział i pocałował mnie w czoło. - Po prostu miałem zły sen.
- To opowiedz mi. - powiedziałam podciągając się na łokciu, żeby móc spojrzeć mu w oczy. Zobaczyłam w nich strach. - Czego się tak boisz ? - zapytałam z troską w głosie.
- To przez ten koszmar. Nie przejmuj się. - odpowiedział i objął moje policzki, po czym przyciągnął moją twarz do swojej i delikatnie pocałował.
- Ale ja chcę ci pomóc. - powiedziałam i pocałowałam go w nos. - Proszę. Opowiedz mi.
- No dobrze. Skoro chcesz wiedzieć. Śniło mi się, że zginęłaś w strasznym wypadku i, że cię straciłem... Na zawsze. - te dwa ostatnie słowa wypowiedział z takim bólem, że aż mnie to zakuło w serce.
- Ale wiesz, że sny są odwrotnością, prawda ? - powiedziałam całkiem poważnie. - I, że nigdy cię nie opuszczę, prawda ?
- Mam nadzieję. - powiedział i mnie mocniej pocałował. Usiadłam nad nim okrakiem i przytuliłam się do jego klatki piersiowej.
- Obiecuję. - powiedziałam i spojrzałam mu w oczy.
- Kocham Cię, wiesz o tym prawda ? - zapytał.
- Wiem i ja ciebie też kocham Byun. - powiedziałam i namiętnie go pocałowałam. Nasze usta się od siebie nie odrywały, póki nie zabrakło nam tchu, ale gdy już się od siebie oderwaliśmy powiedziałam:
- Chodź. - pociągnęłam go za rękę na dół. Nie chętnie, ale poszedł razem ze mną.
- Wolałbym zostać na górze. - powiedział, a ja się zaśmiałam. Gdy byliśmy już na dole, poszliśmy do salonu sprawdzić czy Cloe i Xiumin już nie śpią, ale gdy tylko tam weszliśmy od razu cofnęłam Byuna, żeby czegoś nie powiedział.
- Cicho bądź ! - od razu do niego powiedziałam gdy tylko chciał skomentować to co przed chwilą widzieliśmy.
- No, ale czemu ? - zapytał.
- A ty byś chciał, żeby nam ktoś tak przeszkodził ? - zapytałam, bo wiedziałam, że tylko to pytanie na niego podziała.
- Nie. - powiedział już spokojniejszy.
- Chodź do kuchni. Zrobimy śniadanie. - powiedziałam i razem z blondynem zajęliśmy się pożywieniem naszej czwórki.

*Cloe*

26/08/2013 [Xiumin; po lewej LuLu, po prawej Kris]
Xiumin dopiero co się obudził i już zaczął czarować mnie komplementami. Ja nic nie mówiłam tylko śmiałam się z niego.
- Z czego się śmiejesz ? Z tego, że jesteś piękna ? - zapytał oburzony.
- Tak Xiumin. Ja dopiero co się obudziłam i na pewno nie wyglądam świetnie. - powiedziałam próbując powstrzymać śmiech.
- Ale dla mnie i tak zawsze jesteś piękna. - powiedział i musnął delikatnie moje wargi. - Kocham cię.
- Ja ciebie również. - powiedziałam i odwzajemniłam jego pocałunek. Xiumin ulokował się obok mnie na kanapie i objął delikatnie moje policzki. Spojrzałam w jego ciemne oczy. Przysunął swoją twarz do mojej i zaczął delikatnie muskać moje wargi. Westchnęłam w jego gorące usta, a wtedy on przysunął się jeszcze mocniej i jeszcze mocniej przycisnął swoje wargi do moich. Wplotłam swoje palce w jego włosy i zaczęłam go gorąco całować. Te chwile były magiczne, ale w tej samej chwili gdy tak pomyślałam poczułam zapach świeżej kawy i wtedy w moim brzuchu zaburczało.
- Może chodźmy zjeść. - roześmiał się Xiumin.
- Może masz rację. - zaśmiałam się razem z nim i wstałam z kanapy. Brunet wstał zaraz za mną i złapał mnie za dłoń. Ostatni raz obrócił mną do siebie i mocno pocałował, ale mój brzuch dawał cały czas o sobie znać i musieliśmy w końcu iść do kuchni.
- Dzień doby. - powiedziałam.
- Dzień dobry zakochańce. - roześmiała się Clarie, która siedziała Baekhyunowi na kolanach, a on obdarowywał ją pocałunkami.
- I kto to mówi !? - zaśmiał się Xiumin.
- Oj cicho. Śniadanie macie na patelni, więc proszę sobie włożyć i spróbować się nie udławić. - zaśmiała się brunetka.
- Pff... - powiedziałam.
- Jak się spało ? - zapytałam.
- A dobrze. - powiedziała Clarie, ale wymieniła porozumiewawcze spojrzenia z Byunem, a to było dziwne, ale udałam, że tego nie widziałam i zajęłam się nakładanie jedzenia sobie i swojemu chłopakowi.
26/08/2013 [Byun]
- Chłopaki. Przepraszam, że przerywam te chwile uniesienia, ale musimy pogadać. - powiedziała Clarie.
- O co chodzi ? - zapytał zdziwiony Xiumin.
- Ja już się chyba domyślam o co chodzi. - powiedział Byun. - Chodzi o chłopaków, prawda ?
- Tak. Macie zamiar się pogodzić czy jak ? - zapytałam. - Chcecie się dzisiaj z nimi spotkać ?
- Nie. - odpowiedzieli razem Xiumin i Byun.
- Ale jesteście pewni ? - zapytałam.
- Tak. - powiedział stanowczo Baek.
- Okej. Jak wolicie. - powiedziała Clarie i wstała z kolan blondyna.
- Ale kochanie nie obrażaj się. - powiedział szybko i złapał ją za ręke.
- Ale ty śmieszny jesteś. - powiedziała śmiejąc się. - Nie obraziłam się, ale muszę iść wyprowadzić Coco.
- To pójdę z tobą. - powiedział szybko.
- Nie kochanie. Wolałabym iść z Xiuminem. - powiedziałam, a cała trójka spojrzała się na mnie zdziwionym wzrokiem.

*Clarie*
- To idziesz ? - zapytałam, a chłopak pokiwał głową. Pocałował jeszcze Cloe i wyszedł razem ze mną.
- O co chodzi ? - zapytał gdy już kawałek oddaliliśmy się od domu.
- Czemu nie chcecie się pogodzić z chłopakami ? - zapytałam
26/08/2013 [Xiumin] (hehe, szedł pod wiatr xD)
 - Bo to oni powinni pierwsi przeprosić. Nie my. - powiedział stanowczo Xiumin. Nigdy go takiego nie widziałam i to mnie przerażało, dlatego uważałam, że to jest coś naprawdę poważnego.
- Ohh.. Ja naprawdę was nie rozumiem. - powiedziałam załamana.
- Ohh.. No widzisz. Wy nie rozumiecie nas, a my nie rozumiemy was. - zaśmiał się i znów zachowywał się jak stary on.
- Ehh.. I mam nadzieję, że tak pozostanie. - zaśmiałam się.
- Ja też. - powiedział i przez dłuższą chwilę cały czas się śmieliśmy.
- Pora już wracać do domu. - powiedziałam. Spojrzałam przed siebie i zauważyłam znajomą postać. - Hej Xiumin. Przypilnuj jej na chwilę, a ja zaraz wrócę. - powiedziałam i podałam mu smycz. Szybko pobiegłam w stronę znajomej postaci. Tak jak myślałam nie wydawało mi się, że kogoś widzę.
- Co ty tutaj robisz ? - zapytałam od razu.
- Chciałem pogadać, a widziałem jak wychodzicie z domu. - powiedział D.O.
26/08/2013 [D.O. (w tle Byun i jakaś ruda)
- D.O oni nie chcą was widzieć. Ciesz się, że cię Xiumin nie zauważył tylko ja. Dajcie im trochę czasu. Proszę. - powiedziałam szybko i za nim zdążył odpowiedzieć ja już z powrotem biegłam do bruneta i mojego psa.
- Z kim rozmawiałaś ? - zapytał wypatrując tej osoby, ale na szczęście nikogo nie widział.
- Z kolegą. - powiedziałam szybko.
- Aha. Wracamy ? - zapytał.
- Tak. - odpowiedziałam i poszliśmy w stronę domu. Po 10 minutach byliśmy w domu i poszliśmy do salonu, gdzie Cloe i Byun prowadzili jakąś interesującą konwersację, ale gdy tylko nas zobaczyli przestali rozmawiać, jakby byli winni.
- Co jest ? - zapytałam wchodząc do salonu i siadając na fotelu obok Cloe.
- Nic. - powiedziała szybko Cloe.
- Okej.  - odpowiedziałam.
- Co nie usiądziesz obok mnie ? - zapytał blondyn.
- Nie. - powiedziałam. Zrobił zmartwioną minę.
- Coś się stało ? - zapytał.
- Tak. - powiedziałam poważnie.
- Co takiego ? - zapytał, a w jego głosie można było wyczuć strach.
- Nie usiądę obok ciebie, bo jestem strasznie spocona i śmierdzę kochanie, i muszę iść pod prysznic. - wstałam i poszłam pod prysznic. Odkręciłam kurek, na szczęście była ciepła woda. Zdjęłam z siebie ubranie i weszłam pod prysznic.
Wzięłam szybki i bardzo przyjemny prysznic, po czym wyszłam z kabiny i ubrałam się w czystą bieliznę. Wmasowałam na opak mus bananowy w ciało i zbierając mokry ręcznik z wieszaka wyszłam z łazienki. Nie zdążyłam podejść do szafy, kiedy usłyszałam cichy śmiech. Odwróciłam się szybko i przestraszona zaczęłam krzyczeć.
- Clarie, spokojnie, spokojnie. - powtarzał Byun
26/08/2013 [D.O. & Baek]
- Matko kochana ! - krzyknęłam na niego - Mogłeś mnie do cholery ostrzec, że tu jesteś.
- Nie chciałem ci przeszkadzać. - powiedział i uśmiechnął się.
- Byun cholera, świnia jesteś ! - krzyknęłam i uderzyłam go mokrym ręcznikiem. Byun nagle złapał się za oko i zaczął bujać się w przód i w tył.
Podbiegłam do niego i szybko złapałam go za rękę.
- Byun wszystko ok ? - zapytałam zdezorientowana
Byun tylko pokiwał głową, ale nadal trzymał się za oko, całkiem je zasłaniając.
- Byun nie kłam. - powiedziałam i zaczęłam odciągać jego rękę od oka. Byun nagle złapał mnie za biodra i przewrócił na łóżko. Upadłam na niego i zaśmiałam się.
- Głupi jesteś Byun. - powiedziałam i pacnęłam go w ramię.
- Kocham jak mówisz do mnie Byun, a nie Baek Hyun. - powiedział chłopak i uśmiechnął się zalotnie.
- Cieszę się. - powiedziałam i pocałowałam go namiętnie.

*Cloe* "W tym samym czasie"
- To o czym chciała z tobą rozmawiać Clarie ? - zapytałam.
- Chciała się mnie wypytać czemu nie chcemy pogodzić się z chłopakami. - powiedział.
- A ty ?
- Powiedziałem, że to oni powinni pierwsi wyciągnąć dłoń na zgodę. Nie my. - powiedział stanowczo.
- Dobrze. Nie naciskam. - powiedziałam, a Xiumin pocałował mnie w szyję.
- Gwiazdeczko mamy dzisiaj jakieś plany ? - zapytał.
- Nie, a co ? - zapytałam ciekawa.
- Nic, po prostu chciałem zabrać cię na kolację. - powiedział i pocałował mnie we wewnętrzną część dłoni.
- Okej. - zgodziłam się, a w tym samym czasie Clarie i Byun weszli do nas do salonu.
- Hej. - powiedziała uśmiechnięta Clarie.
- To jakieś plany na dzisiaj ? - zapytał Byun.
- My idziemy na kolację, więc wy macie wolny dom. - powiedziałam.
- Woow. Jak na to zasłużyliśmy. Mamo i tato. - zaśmiała się Clarie.
- Ohh... Mam do was bardzo duże zaufanie dzieci, ale dziadkami nie chcemy jeszcze być. - zaśmiałam się.
- Cloe, ja już nie będę ciebie uczyć. - rzuciła oburzona, ale roześmiana Clarie. Spojrzałam na zegarek. Dochodziła już 17. Jak ten czas szybko leci. - pomyślałam.
- Hej. Skoro idziemy na tą kolację to ja się pójdę już szykować. - powiedziałam do Xiumina. - Kocham cię skarbie. - powiedziałam i wychodząc pocałowałam go w usta.
- Dobrze gwiazdko. - powiedział, a ja razem z Clarie poszłam szykować się na jej randkę.
--------------------------------------------------------------------
Kolejny rozdział pojawi się w czwartek :), nie wiem o której godzinie, ale będzie ciekawie, obiecuję :D.
Zdjęcia są z dzisiejszego dnia i nawet zrobione przed paroma godzinami :)).
CZYTASZ = KOMENTUJ ! (to nic nie kosztuje, a daje nam satysfakcję z pisania)
 Autor: Gryfoniow
Edycja i dodatki: Shadow
Pozdrawiamy :**.
Ze szczególną dedykacją dla Suu : ].
--------------------------------------------------------------------
AFERA Z EXO i SASAENG (głupie dziwki/ dziwkowie (?) ----> http://xoxo-first.blogspot.com/2013/08/rozdzia-5.html

sobota, 24 sierpnia 2013

Rozdział 1.

*Cloe*
Obudził mnie dźwięk telefonu.
- No ? - zapytałam, leniwie
- Cześć Clo (czyt.: Klo, Cloe czyt: Klołi) . - powiedział wesoło damski głos - Wstałaś ?
- Nie. - odpowiedziałam i przetarłam twarz dłonią.
- Nie zapomniałaś o treningu, prawda ? - zapytała mnie Clarie
- Treningu ? - zapytałam, otrzeźwiając się. - A To dziś jest 6 ?
- Cloe, matko, trening zaczyna się za 30 minut. - powiedziała Clarie zbulwersowana
- Zapomniałam. - powiedziałam i szybko zerwałam się z łóżka, potykając się o kapcie. - Kurde.
- Wpadnę zaraz po ciebie i pojedziemy razem. - powiedziała Clarie
- Ale jedziemy moim samochodem, bo przeze mnie się spóźnimy. - powiedziałam, wyciągając torbę z dołu szafy i pakując do niej ubrania na trening.
- Wiesz, że Tao strasznie się wkurzy, że kolejny raz się spóźniamy. - powiedziała Clarie
- Wiem. - przyznałam - Ja już nie mówię o Sehunie.
- Wszyscy będą mega wściekli. - powiedziała brunetka
- Powiemy, że to były kobiece sprawy. - powiedziałam i roześmiałam się
- A Kris przerzuci to w suchara. - odpowiedziała Claire i zaśmiała się - Ja już do ciebie idę.
- Idę pod prysznic, więc dozo. - powiedziałam do niej
- Za 5 minut będę. Dozo. - odpowiedziała brunetka i rozłączyła się. Rzuciłam telefon do torby i wzięłam ekspresowy prysznic. Zwinęłam włosy w kok i wyszłam z łazienki. Zarzuciłam na siebie jakieś ciuchy i zbiegłam na dół, łapiąc z łazienki dezodorant i rękawice spod biurka. Wbiegłam do jadalni, gdzie siedziała moja mama.
- Gdzieś się śpieszysz kotku ? - zapytała miło, upijając łyk kawy
- Idę na trening. - odpowiedziałam i rozglądałam się za kluczykami do samochodu. Chwyciłam je szybko, kiedy zatrzymała mnie mama.
- A śniadanie ? - zapytała
- Mamo, wiesz, że Tao się strasznie wkurzy. - powiedziałam
- To weź bynajmniej jakieś pieniądze ze schowka. - odpowiedziała
- Dobrze. - odpowiedziałam - Miłej pracy mamo.
- Pa córciu. - odpowiedziała. Wzięłam kilka groszy z półki i 3 butelki wody, kiedy usłyszałam dzwonek do drzwi. Otworzyłam je, a moim oczom ukazała się uśmiechnięta brunetka,
- Gotowa ? - zapytała
- No. - odpowiedziałam. Pobiegłyśmy do garażu, wsiadłyśmy do samochodu i ruszyłyśmy na trening. Byłyśmy już ostro spóźnione, kiedy musiałyśmy stawać na każdym czerwonym świetle. Nagle odezwały się nasze telefony. Stałyśmy akurat na światłach. Spojrzałam na ekranik.
- Kto ? - zapytała Clarie
- Xiumin, a do ciebie ? - zapytałam ją
- Byun. - odpowiedziała
- Odbieramy. - powiedziałam. Równocześnie przyłożyłyśmy telefony do uszu.
- Hallo ? - zapytałyśmy jednocześnie
- Gdzie jesteś ? - zapytał poddenerwowany Xiumin
- Na światłach. - odpowiedziałam
- Co ? - usłyszałam bulwers Clarie
- Z kim jesteś ? - zapytał Xiumin
- Z Clarie, już jedziemy. - powiedziałam - Ale będziemy za 5 minut, bo mamy same czerwone. - włączyło się zielone światło - Poczekaj. - położyłam telefon na udach i ruszyłam, kolejne czerwone. Przyłożyłam z powrotem telefon do ucha. - Już.
- Tao cholernie się na was wścieka. - powiedział Xiumin
- A czy on się kiedyś na nas nie wkurzał ? - zapytałam. W słuchawce panowała cisza. - No właśnie.
- Przyjeżdżajcie jak najszybciej. - powiedział szybko Xiumin i rozłączył się.
- Co ci mówił ? - zapytała Clarie
- Tao się na nas wkurwia. - powiedziałam
- Mi to samo mówił Byun. - odpowiedziała Clarie
- Mamy przejebane. - przyznałam
- I to ostro. - potwierdziła Clarie - Ale Byun obiecał mi, że spróbuje to jakoś złagodzić.- powiedziała.
- Miejmy nadzieję, że mu się uda. - powiedziałam. Po 3 minutach byłyśmy już przy klubie "Fan-zi-oh". Wzięłyśmy torby i szybko wbiegłyśmy po schodach. Weszłyśmy do sali, gdzie czekali na nas chłopcy.
- No i są nasze gwiazdeczki ! - krzyknął wkurzony Tao
24/08/2013 [Tao, Lay & Kai]
- O co ci chodzi, do cholery ?! - warknęłam na niego
- Zawsze się spóźniacie ! - krzyknął wściekły Sehun i spiorunował nas wzrokiem
- Sehun, ja nie powiem jak wy się spóźniacie ! - krzyknęła Clarie
- My ? - zapytał zdezorientowany Lay
- Święty Mikołaj wiesz ! - krzyknęłyśmy razem z Clarie.
- Dobra chłopacy, przestańcie najeżdżać na dziewczyny. - odezwał się Xiumin
- Xiumin weź się lepiej nie odzywaj ! - krzyknął Tao i zaczął chodzić w tą i z powrotem po sali
- Co on ci zrobił, co ?! - krzyknął na niego Byun. Wszyscy spojrzeli zaskoczeni na Baekhyuna.
- Obrońca zwierząt się znalazł. - zakpił Sehun
- Przegięliście ! - krzyknęłyśmy razem z Clarie - Jesteście frajerami i nie dbacie o przyjaciół ! - dokończyła zdenerwowana Clarie
- Xiumin, Byun, chodźcie z nami. - powiedziałam zła i posłałam członkom Exo kpiące spojrzenia, zaczęłyśmy iść w stronę wyjścia. W sali panowała cisza, kiedy wychodziłyśmy z niej z Xiuminem i Baekhyunem.
Byliśmy już na zewnątrz, kiedy Xiumin usiadł na krawężniku i zaczął płakać. Dosiadłam się do niego i przytuliłam go.
- Kim, nie płacz. - powiedziałam. Xiumin spojrzał na mnie przez łzy, a do nas dosiedli się Clarie i Byun.
24/08/2013 [Xiumin] www.xoxo-first.blogspot.com
- Xiumin, nie przejmuj się nimi. - powiedziała pocieszająco Clarie
- Clarie ma rację. - odpowiedział Byun - Jeszcze będą nas przepraszać.
- Dziękuję wam. - powiedział Xiumin i uśmiechnął się ocierając łzy ze swoich słodkich policzków.
- A teraz na poprawienie humoru, zabieram was w pewne miejsce. - powiedziałam z uśmiechem - Jak, zgadzacie się ?
Wszyscy kiwnęli głowami. Podnieśliśmy się z krawężnika i wsiedliśmy do auta. Wyjeżdżałam z parkingu, kiedy przed maskę wyskoczył mi Kris. Szybko wcisnęłam hamulec, mało go nie potrącając.

24/08/2013 [Kris & Chen]
- Kris, pojebało cię ! - wrzasnęłam, wystawiając głowę za szybę. Kris podszedł do okna.
- Przepraszam was za nich. - odpowiedział
- Nie mają odwagi przyznać się do błędu ? - zakpiłam
- Powinni trochę bardziej brać pod uwagę to, jak czują się inni po takich akcjach. - powiedziała Clarie
- Rozumiem, ale oni mają świra na punkcie ćwiczenia. - powiedział Kris
- Nie interesuje nas to. - powiedziałam - Nie chciałyśmy się z wami kłócić ni nic, ale Sehun i Tao przegięli.
- Dokładnie. - dołączyła Clarie - Niech zastanowią się co robią.
- A może powinniśmy wrócić ? - usłyszałam głos Xiumina z tyłu
- Co ?! - krzyknęłam - Xiumin, przepraszam cię, ale ty chyba upadłeś na głowę. Po tym co wam zrobili ?
- Masz rację Cloe. - powiedział Byun - Kris, powiedz im, że dziś nie wracamy na noc...albo wiesz nic im nie mów. Przekaż im tylko, że mamy ich dość.
- Ale Byun...
- Kris, mam tego dosyć. - przerwał mu Xiumin. - Niech spadają.
Kris spuścił głowę i wszedł do klubu.
- Chłopcy jesteśmy z was dumne. - powiedziałam z uśmiechem do nich. Widziałam w lusterku te podłe uśmieszki na ich twarzach i zwycięstwo w ich oczach, które błyszczało jak małe iskierki.
- Dzięki. - odpowiedzieli. Ruszyłam z parkingu i już jechaliśmy w moje ulubione miejsce. Zatrzymałam się pod sklepem i zgasiłam samochód.
- To tu ? - zapytał Xiumin. Zaśmiałam się.
- Oczywiście, że nie Xiumin. - powiedziałam odpinając pas - Muszę iść coś kupić do jedzenia dla nas.
- Pójdziemy z tobą. - powiedział Xiumin z uśmiechem
- Pewnie. Jak chcecie. - powiedziałam i wysiadłam ze samochodu. Chwyciłam torbę i weszliśmy do sklepu, gdzie panowały pustki. Przeszliśmy przez parę regałów wkładając do koszyka potrzebne rzeczy, jakieś bułki, napoje, słodycze i przekąski.
Podeszliśmy do kasy, kiedy do sklepu wparowała spora grupka dziewczyn i zaczęła piszczeć, patrząc na nas.
Zapłaciłam za zakupy i chciałam wyjść ze sklepu, kiedy dziewczyny zataranowały nam drogę.
- Przesuńcie się. - powiedziałam do nich
- To Xiumin i Baekhyun ? - zapytała mnie dziewczyna
- Mówisz o naszych chłopakach ? - zapytałam ją i przykleiłam się do Xiumina - Wiemy, że są przystojni, ale to nie członkowie Exo.
- Nie wierzymy wam. - odezwała się druga
- Gdyby byli z Exo, czy zrobiłabym tak. - powiedziałam do niech i odwróciłam się do Xiumina. Mrugnęłam do niego i pocałowałam go. Coś we mnie drygnęło. Jakiś zalążek, czegoś czego nigdy nie poczułam. Szybko oderwałam się od niego i odwróciłam do dziewczyn - Chcemy wyjść.
Dziewczyny stały z roztwartymi buziami, ale odtorowały nam drogę i mogliśmy swobodnie wyjść.
- Tak to się robi. - powiedziałam w samochodzie - Przepraszam cię Xiumin, ale to było dla waszego dobra.
- Ja nie mówię, że mi się nie podobało. - odpowiedział Xiumin z uśmiechem.
- Tylko za bardzo się nie przyzwyczajaj. - powiedziałam i ruszyłam spod sklepu.
- To ty chcesz go pocałować jeszcze raz ? - zapytała Clarie
- Nie mówię nie, ale też nie mówię tak. - powiedziałam
- No to Xiumin, zazdroszczę. - powiedział Byun
- Byun, nie ogarniam cię. - powiedziałam - Przecież twoją dziewczyną jest Clarie.
- Ale ja buziaka nie dostałem. - powiedział Byun załamany
- Byun, na prawdę chcesz buziaka ? - zadziwiła się Clarie
- Byłoby miło. - powiedział Byun
- Ale tak jak Xiumin w usta ? - zapytała Clarie
- Jeśli chcesz. - zaśmiał się Byun
- Dobre. - powiedziała Clarie - Możesz dostać buziaka w policzek.
- Mi pasuje. - powiedział Byun, kiedy stawiałam samochód na poboczu. Wysiedliśmy z auta i zabraliśmy nasze torby. Wzięłam z bagażnika koc i wzięłam go pod rękę. Xiumin podszedł do mnie i zabrał mi koc.
- Pomogę ci. - powiedział z uśmiechem
- Dobra. - powiedziałam i odwzajemniłam jego uśmiech. Szliśmy chwilę, aż zatrzymaliśmy się pod wielkim drzewem, które dawało przepiękny cień.
- Pamiętam te miejsce. - powiedział cicho Xiumin
- To tu się pierwszy raz poznaliśmy - dokończyłam i spojrzałam na niego. Jego twarz była rozpromieniona, a oczy błyszczały.
- Dziękuję, że nas tu zabrałaś. - powiedział miło Xiumin
- Wiedziałam, że ci się tu spodoba i poprawi ci to humor. - powiedziałam i uśmiechnęłam się, rozglądając się dookoła. - Tylko powiedz mi coś Xiumin.
- Tak ? - zapytał
- Gdzie jest Clarie i Byun ? - zapytałam. Xiumin rozejrzał się i wzruszył ramionami.
- Nie mam pojęcia. - odpowiedział

*Clarie*
Byun pociągnął mnie za rękę i razem weszliśmy na przepięknie rzeźbiony mostek. Wyjrzałam za barierkę i spojrzałam na swoje odbicie. Byun stał za mną i obejmował mnie w pasie. Wcale mi to nie przeszkadzało, a nawet było przyjemne. Uśmiechnęłam się do odbicia, a Baekhyun odwzajemnił mój uśmiech. Odwróciłam się do niego i spojrzałam mu w oczy.
24/08/2013 [Baekhyun]
- Więc słucham, co ode mnie chciałeś Byun ? - zapytałam z uśmiechem
- Chciałbym odebrać mój zaległy pocałunek. - powiedział seksownie, a jego usta wygięły się w charakterystyczny uśmiech.
- Tak ? - zdziwiłam się i roześmiałam - Może o tym podyskutujemy ?
- Chcesz dyskutować ? - zapytał i przysunął się do mnie bliżej
- Tak. - odparłam i położyłam dłonie na jego klacie
- Więc masz do wyboru pocałunek w usta i pocałunek w usta. - powiedział podstępnie
- Nie ma jakiejś innej opcji ? - zapytałam
- Jest. - odpowiedział Byun - Możesz jeszcze wybrać pocałunek w usta. - powiedział z uśmiechem
- Dobrze. - odpowiedziałam - A czym różni się pocałunek w usta od pocałunku w usta ? - zapytałam
- Wybierz, to się przekonasz. - powiedział Baekhyun - Więc ?
- Wybieram opcję pocałunku w usta. - powiedziałam i zaśmiałam się. Byun uśmiechnął się, przysunął i delikatnie pogładził mnie po włosach. Zamknęłam oczy i przysunęłam twarz do jego twarzy. Baekhyun delikatnie musnął moje usta. Trwało to może sekundę. Moje serce zabiło mocniej i wplotłam rękę w jego bujne włosy. Byun przycisnął mnie do barierki i zaczął namiętnie całować.

*Cloe*
Siedzieliśmy z Xiuminem w zimnym cieniu, delektując się swoim towarzystwem. Xiumin nagle oparł się o drzewo i przytulił mnie. Położyłam się na jego kolanach, a on zaczął delikatnie muskać moje włosy.
22/08/2013 [Xiumin]
- Xiumin. - zaczęłam
- Tak Clo ? - zapytał patrząc na mnie z uśmiechem
- Odpowiesz mi na kilka pytań ? - zapytałam
- Oczywiście. - odpowiedział
- Podobam ci się ? - zapytałam, choć nie o to miałam zapytać
- Co to za pytanie ? - zaśmiał się Xiumin
- Po prostu chcę wiedzieć, czy jestem dla ciebie atrakcyjna. - powiedziałam poważnie
- Jesteś moim ideałem. - odpowiedział po chwili Xiumin
- Na prawdę ? - zapytałam z niedowierzaniem
- Tak. - odpowiedział Xiumin i pochylił się nade mną - Nie wierzysz mi ?
- Nie. - odpowiedziałam i zaśmiałam się zasłaniając usta. Xiumin dotknął mojej dłoni i odsłonił moje usta. Powoli pochylił się nad moją twarzą.
- Pięknie się uśmiechasz. - powiedział z uśmiechem. Zachichotałam i zarumieniłam się.
- Dziękuję ci Xiumin. - odpowiedziałam i mrugnęłam do niego
- Mogę cię pocałować ? - zapytał nagle Xiumin. Zaskoczył mnie i to okropnie. Nie wiedziałam co mam odpowiedzieć. W jednej chwili Xiumin przysunął swoje usta do moich i pocałował.

*Clarie*
Byun nadal przyciskał mnie do barierki od mostka. Leciutko odsunęłam go od siebie, a nasz pocałunek skończył się charakterystycznym cmoknięciem.
- Coś nie tak Clarie ? - zapytał Byun, patrząc mi w oczy
- Nie. - odpowiedziałam - Powiedz mi Byun. Czy ty coś do mnie czujesz ?
- Wiesz, znamy się już tyle czasu i bardzo cię lubię...
- Byun nie pytam się czy mnie lubisz, tylko czy ty coś do nie czujesz. - przerwałam mu. Baekhyun schylił głowę i nie spojrzał mi w oczy. Trwaliśmy chwilę w ciszy. - Byun to ważne, więc odpowiedz mi. - powiedziałam
- Tak. - odpowiedział i spojrzał na mnie - Kocham cię.

*Cloe*
Xiumin oderwał się ode mnie.
- To było cudowne. - powiedziałam, orientując się, że powiedziałam to na głos
- Cloe, jeżeli odpowiem ci na twoje pytanie, ty odpowiesz na moje ? - zapytał Xiumin
- Szczerość za szczerość. - powiedziałam
- Dobrze. - powiedział Xiumin - Więc pytaj.
- Jestem dla ciebie ważna ? - zapytałam
- Jesteś dla mnie bardzo ważna. - odpowiedział
- Jak bardzo ? - zapytałam
- Bardzo. - powiedział Xiumin z uśmiechem - Ok teraz ty odpowiedz na moje pytanie.
- Oczywiście. - powiedziałam z uśmiechem
- Cloe, zostaniesz moją gwiazdką na niebie ? - zapytał Xiumin. Zamurowało mnie. Nie wiedziałam co odpowiedzieć. Xiumin właśnie spytał mnie o chodzenie (?), a ja wpatrywałam się w niego z głupią miną.
- Xiumin, ja...ja nie wiem co powiedzieć. - wydukałam
- Chciałbym usłyszeć tak, ale jeśli będzie inaczej zrozumiem. - powiedział Xiumin. Z Xiuminem znałam się bardzo dobrze i świetnie się rozumieliśmy, nie to co z Tao czy Sehunem. Byliśmy sobie bardzo bliscy i uzupełnialiśmy się nawzajem. Po chwili milczenia, podjęłam decyzję.
- Tak. - odpowiedziałam i podniosłam się z jego kolan i oparłam jedną ręką obok jego prawego biodra. Xiumin chyba nie mógł uwierzyć w moją odpowiedź, więc przysunęłam się do niego i powtórzyłam - Tak Xiumin, będę twoją gwiazdką.
Xiumin uśmiechnął się i mocno mnie przytulił.

*Clarie*
- Co ? - zdziwiłam się
- Kocham cię Clarie. - powiedział poważnie Byun
- Byun, dlaczego dopiero teraz mi to mówisz ? - zapytałam z niedowierzaniem
- Uświadomiłem sobie to dopiero po dzisiejszej sytuacji z Xiuminem i Clo. - odpowiedział Baekhyun. Usłyszałam dzwonek w głowie.
- Musimy do nich wracać. - powiedziałam szybko - Pewnie się o nas martwią. - chwyciłam Baekhyuna za rękę i zaczęłam ciągnąć w stronę Xiumina i Cloe. Jednak zatrzymałam się na chwilę, odwróciłam się do niego i pocałowałam.
- Ja też cię kocham. - odpowiedziałam. Byun złapał mnie w pasie i zakręcił mną dookoła.
- Claire, będziesz moim skarbem na tym świecie ? - zapytał. Nie zastanawiałam się szybko. Moja odpowiedź była przecież formalnością.
- Tak skarbie. - powiedziałam i rzuciłam mu się na szyję. Byun pocałował mnie w czoło i zaczęliśmy się śmiać.
- Lepiej wracajmy już do Xiumina i Cloe. - powiedziałam. Powoli doszliśmy do koca, gdzie siedziała Cloe i Xiumin. Atmosfera była niezwykle tajemnicza i romantyczna.
- Gdzie się podziewaliście ? - zapytała Cloe, która opierała się o Xiumina.
- Byliśmy na mostku. - powiedziałam z uśmiechem, zauważając kątem oka, że Cloe i Xiumin trzymają się za ręce.
- Więc. - przeciągnęła Cloe - Musimy wam coś powiedzieć.
- My wam też. - powiedział Baekhyun i spojrzał na mnie z uśmiechem
- Tak ? - zdziwił się Xiumin - Mówcie.
- Jesteśmy razem. - powiedział od razu Byun
- Coś takiego ! - powiedziała podekscytowana Cloe - My też. - powiedziała z uśmiechem. Wszyscy popatrzeliśmy się na siebie i zaczęliśmy się śmiać. Reszta dnia minęła nam bardzo romantycznie. Chłopcy byli niezwykle słodcy i opiekuńczy. Około godziny 23 wróciliśmy do domu mojego i Cloe. Kontynuowaliśmy nasz dzień z długim maratonem filmowym.
------------------------------------------------------------------------
Komputer mi chyba świruje, bo pokazał, że rozdział ma aż 21 KB o.O ale to by się wyjaśniło teraz. Sporo tego tekstu :), myślę, że się spodoba. Ah, i do każdego postu będą dodawane zdjęcia. Nie będą miały dużo wspólnego z akcją, ale chciałam, żeby było kolorowo :).
CZYTASZ = KOMENTUJ
Kolejny rozdział pojawi się w poniedziałek, ew we wtorek.
Pozdrawiam, Shadow !
XOXO !

poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Prolog.

Znacie świat w którym najskrytsze marzenia się spełniają ? Świat bez większych zmartwień i wieczną przyjaźnią ? Nie ?! Taki świat stworzyły sobie właśnie Clarie i Cloe. Najlepsze przyjaciółki spełniły swoje marzenia i poznały zespół Exo. Niestety nie wszystko tak świetnie się ułożyło. Tao, Sehun, Lay i kilku innych chłopców nie przepadają za dziewczynami, za to Xiumin, Baekhyun, Kris i Luhan mają z nimi świetny kontakt i dużo wspólnego. Dziewczyny próbują budować zaufanie u chłopaków, lecz na próżno. Pomiędzy nimi dochodzi do sporej kłótni, która zaważy na losach przyjaźni wśród członków Exo. Pewnego dnia dziewczyny zapoznają cudowną dziewczynę w salonie fryzjerskim, Kim Suu. Ich przyjaźń szybko rozkwitnie i Kim wprowadzi się do Cloe (Amber) i Clarie (Eve). Po pewnym czasie okaże się, że jest ona bardzo zaprzyjaźniona z jednym z członków Exo. Jest to czas letni, więc nasze bohaterki nie chodzą do szkoły lecz pracują w kawiarni wujka Clarie, Olivera. Mieszkają w pięknej willi, gdzie imprezują, tworzą i żyją. Mimo iż nasze trzy bohaterki znają się to ukrywają przed sobą pewne talenty. Cloe ukrywa swój talent do rapu, śpiewu i tańca, Clarie ukrywa talent do gry na gitarze, śpiewu i twórczości (pisanie piosenek), a Kim ukrywa talent do gry na perkusji, rysowania i karate. Ich historia zaczyna się wielką burzą i zamieszaniem. Przyjaźń chłopców zostanie wystawiona na próbę. Wszystko skończyć się może dobrze, prawda ? Jednak może pójść coś nie tak i wszystko potoczy się inaczej. Ich przyjaźń przetrwa próbę, na którą ją wystawili ? Czy jednak zespół się rozpadnie ?
Dowiecie się już wkrótce, xoxo !


























współpraca z @Ran_miki_su1
Pozdrowionka dla ciebie kochanie :*.